Martina! Tini! Martina! - krzyczał ktoś z dołu. Przetarłam oczy i wywlekłam się z łóżka. Wolnym krokiem szłam przez korytarz, i schodziłam po schodach. Po chwili znajdowałam się w salonie.
- Czego chcesz? - spytałam niechętnie. Byłam śpiąca, bardzo śpiąca.
- Jest trzynasta. - powiedział Jorge.
- Co? - ocknęłam się. Trzynasta? - prawie, że krzyknęłam, ale chłopak szybko "podleciał" i zakrył mi buzię.
- Stephie jest w łazience. Wróciliśmy do siebie, piętnaście minut temu. - powiedział to przez głośny szept, a ja wytrzeszczałam oczy. Stephie tu jest?! Przynajmniej ją zobaczę. Ale jestem w piżamie! Nie mogę tak się komuś pokazać. Ej, ale to jej piżama. Ale to Jorge mi ją dał. Ja nie jestem niczemu winna...
- Jorge, gdzie jest... - już miała dokończyć, ale chyba mnie zobaczyła. - Kto to jest? - wskazała palcem na mnie.
- Jestem Martina. - uśmiechnęłam się.
- Stephie. - powiedziała niepewnie. - Wy jesteście kim dla siebie? - spytała.
- Wiesz, twój chłopak jest wnerwiający, ale wczoraj, a raczej dzisiaj nad ranem uratował mi tyłek. Więc teraz go nawet lubię. - spojrzałam na Jorge, a on przytaknął głową.
- Aha. A wy spaliście... - już wiedziałam co chcę spytać, szybko odpowiedziałam:
- Osobno.
- A dlaczego masz moją piżamę? - spytała po czym zgromiła Jorge wzrokiem. Serio? Dopiero teraz to zauważyła?!
- Wiesz, jak masz kaca, i nie masz gdzie spać, i "przygarnia" Cię taki debil, to się kończy, że musisz spać w piżamie jego dziewczyny.
- Oj, kotku, jesteś taki słodki. - podeszła do niego i wtuliła się w jego tors. Jorge musnął ją ustami w czoło. Wyglądają na, na prawdę szczęśliwą parę. Jeszcze bardziej uśmiechnęłam się. Chciałabym mieć kogoś takiego.
- Dobra, zakochana parko, koniec tego przytulania. - zaśmiałam się. Spojrzeli na siebie, po czym "otworzyli" ramiona do mnie. Przewróciłam oczami, jednak podeszłam do nich, uwielbiam się przytulać. Cała ta sytuacja wyglądała co najmniej dziwnie.
- Ja już muszę iść. - oznajmiła i szybko wymsknęła się z naszego uścisku, i wyszła.
- Jorge, w co ja mam się ubrać? - spytałam.
- Ubierz się w coś Stephie. Jej ciuchy są w mojej sypialni.
- Spoko. - rzuciłam i poszłam. Szybko wybrałam byle jakie ciuchy i wróciłam do salonu, Jorge tam nie było, więc ruszyłam do kuchni.
- To co na śniadanie? - usiadłam na blacie.
- Ej, nie siadaj na blacie. Co ty dziecko jesteś?! - powiedział z takim śmiesznym wyrzutem. Śmiesznie to brzmi gdy tak mówi.
- Tak, jestem dzieckiem, mojej mamy i mojego taty. - zaśmiałam się. To co na śniadanie?
- Śniadanie, dziewczyno, jest w pół do drugiej!
- Ale jestem głodna.
- Możemy zrobić pizze na obiad. Tylko do tego mam składniki.
- Okey. To kiedy? - zapytałam. Byłam trochę bardzo głodna, wczoraj mało co jadłam i dzisiaj nic. Co ja jakaś głodząca się modelka?!
- Teraz. - wyjął z szafki mąkę i inne rzeczy. Obserwowałam jego każdy ruch, co było zabawne, bo co chwilę mówił do siebie, albo się o coś uderzał. - Wszystko jest. Złaź. - powiedział równocześnie śmiesznie poruszając ręką. Wykonałam jego "polecenie".
- Od czego zaczynamy? - spytałam.
- Serio?! Nie wiesz? Nigdy nie robiłaś pizzy? - podniósł śmiesznie brwi. Zgodnie z prawdą, zaprzeczyłam. - To patrz! - wziął w palce make, i rzucił mi nią w twarz. Nie mogłam być dłużna, i zrobiłam to samo, tylko z większą ilością mąki.
- Aj! Oko boli, oko! - krzyknął jak dziewczynka.
* Narrator *
- Pokaż to. - podeszła do niego bliżej i spojrzała w jego oczy, a on w jej. Zbliżył się do niej, a ona zatonęła w jego oczach. Jako Violetta, był pocałunek, ona zamknięte oczy, a on również. I był to sztuczny pocałunek, nie z ich woli. Chwycił ją za podbródek, i przysunął swoją twarz do jej. Musnął ją lekko ustami o usta. Dlaczego lekko? Bał się, że ona tego nie będzie chciała, że go znienawidzi. Zobaczył ją jako piękną kobietę, a nie jak koleżankę z planu. Ona, ona nie wiedziała co ma robić. Po raz pierwszy od dłuższego czasu całuje się jako Martina, a nie Violetta. Oddała jego pocałunek. Bała się tak samo jak on.
***
Oto rozdział w wykonaniu Marleny, przesłała rozdział jakieś 2 godziny temu,
a ja dopiero teraz weszłam na pocztę i go zobaczyłam,
i od razu dodaje. ♥
Były tylko dwa rozdziału, ten oraz od Karoliny Verdas.
Dziewczynom bardzo dziękuje za udział! ♪